Od momentu wybuchu pandemii COVID-19 w Europie mijają właśnie trzy lata. To w pierwszej połowie marca cała Polska drżała w obawie jak wielka będzie skala pandemii. Rozpoczynał się lockdown, izolacja społeczna, a szpitale przygotowywały się na przyjmowanie chorych pacjentów. Pandemia została z nami na dwa lata, a kolejne warianty są z nami cały czas. Czy społeczeństwo wyciągnęło z pandemii wnioski? Czy COVID-19 nadal jest niebezpieczny?
– Jesteśmy obecnie u szczytu zachorowań przy mutacji koronawirusa Kraken. Na szczęście nie musimy obawiać się lockdownów czy restrykcji, choć ostrożność społeczna, szczególnie gdy jesteśmy chorzy lub przebywamy w skupiskach ludzi powinna być jednym z podstawowych wniosków z pandemii. Mam wrażenie, że większość już zapomniała o tym, jak wyglądało nasze życie w szczycie pandemii, a to źle, bo nigdy nie wiadomo czy kolejne mutacje COVID-19 nie będą zjadliwe – przyznaje dr Michał Bulsa, Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
„To wirus mutujący, nie wiadomo czy kolejne jego odsłony nie położą do szpitala połowy Polski”
W pierwszej połowie miesiąca Ministerstwo Zdrowia poinformowało o ponad 3,4 tysiąca przypadków COVID-19 w Polsce. Obecna mutacja to wariant Kraken, który jest mocno zaraźliwy i szczególnie dotkliwy dla dzieci. W Polsce mijają trzy lata od momentu rozpoczęcia pandemii. Choć obecna sytuacja epidemiczna jest dobra i panika jest niewskazana, tak lekarze ostrzegają, że niewskazane jest również ignorowanie potencjalnego zagrożenia ze strony COVID-19.
– O COVID-19 zapomniało już społeczeństwo, ale lekarze nie zapomnieli. Na oddziałach wciąż zdarzają się przypadki zachorowań – mówi dr Karina Witkiewicz, lekarz pulmonolog, członek Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie. – COVID-19 jest na szczęście coraz łagodniejszą formą infekcji. Ten najnowszy wariant to katar i bóle głowy, a ciężkie objawy wiązane np. z dusznościami zdarzają się rzadko. Musimy jednak mieć z tyłu głowy wiedzę, że to jest wirus mutujący i nie wiadomo czy kolejna jego odsłona nie będzie znowu złośliwa i nie trzeba będzie położyć połowy Polski w szpitalach. Nadal więc światełko uwagi w tym temacie powinno być z nami – mówi dr Witkiewicz.
Pandemia była z nami intensywnie przez blisko dwa lata, ale niektórzy chcieliby szybko o niej zapomnieć. Lekarze zwracają uwagę, że wyciąganie wniosków z tego czasu jest bardzo ważne. – Nauczyliśmy się wiele w zakresie higieny czy dystansu społecznego. Wielu pracowników nauczyło się, że nie chodzimy przeziębieni do pracy, bo to może sprzyjać zakażeniom. Częściej nosimy maseczki, chociaż tutaj wciąż jest wiele do zrobienia i życzyłabym sobie, by nosić je w szpitalach, w przychodniach czy w aptekach – mówi dr Karina Witkiewicz. – Kuleją na pewno szczepienia – dodaje ekspertka.
Trzy lata od pandemii, a konsekwencji zdrowotnych nadal sporo
Sektor ochrony zdrowia przyznaje, że trzy lata po wybuchu pandemii, wciąż nie wszystko wróciło do normy. Wielu pacjentów zgłasza się do lekarzy zbyt późno, wielu przekładało wizyty w poradniach w czasie pandemii. – Opóźnione diagnozy, zbyt długie zwlekanie z pójściem na badania oraz ograniczenia związane z pandemiom. To wszystko powoduje, że mamy często w swoich gabinetach pacjentów, którzy powinni być zdiagnozowani szybciej. To opóźnienie, szczególnie w onkologii, jest najbardziej odczuwalną konsekwencją pandemii – mówi Michał Bulsa, Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
– Dużo jest pacjentów ze zwłóknieniami płuc po COVID-19. To choroba nieodwracalna, więc pacjenci często wracają na oddziały pulmonologiczne i muszą już o siebie szczególnie dbać do końca życia. Obserwujemy także przypadki „long COVID”, gdzie pacjenci nawet pół roku po przejściu zakażenia czują się senni, zmęczeni i nie mogą wrócić do kondycji przed choroby. Relatywnie często zdarzają się przedłużające się przypadki zaburzeń węchu, trochę rzadziej smaku. Widzimy też wzrost chorób autoimmunologicznych – mówi dr Karina Witkiewicz, lekarz pulmonolog, ekspert Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.
W opinii przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia cytowanych przez media, trwająca właśnie fala COVID-19 spowodowana wariantem Kraken może potrwać do maja.