Ministerstwo Zdrowia wprowadziło ograniczenia w liczbie wystawianych recept. Mamy sygnały z przychodni stacjonarnych ale również SOR-ów, że pacjenci są odsyłani do domu, bo lekarze nie mogą wystawić im recepty. Dlaczego? Bo przekroczyli limit recept określony przez MZ. Podobną sytuację obserwujemy w naszej firmie. My również musimy prosić pacjentów, którzy potrzebują konsultacji telemedycznej o to, by zgłosili się jutro, pojutrze lub za kilka dni. A przecież pacjenci są chorzy teraz i potrzebują wsparcia medycznego teraz, a nie jutro, pojutrze lub za kilka dni. Wprowadzone zmiany powodują chaos, a w niektórych przypadkach nawet paraliż odcinając tym samym pacjentów od wsparcia medycznego, którego w danej chwili potrzebują. Jednym słowem: kolejki spod gabinetów lekarskich zamiast się skrócić, to się wydłużyły. Na dodatek kolejki spod stacjonarnych gabinetów lekarskich rozlały się również pod „gabinety telemedyczne”.
Od dawna podkreślamy, że profesjonalna telemedycyna skutecznie odciąża służbę zdrowia. Od dawna postulujemy o to, by Ministerstwo Zdrowia zaprosiło nas do rozmów celem wypracowania wspólnych rozwiązań, dzięki którym rynek będzie mógł ewoluować. Jako branża telemedyczna mamy potrzebną wiedzę i doświadczenie. Jesteśmy przekonani, że jest wiele innych narzędzi i rozwiązań, które można wprowadzić i nie muszą być to limity. Jedną z propozycji jest stworzenie „standardów bezpiecznej telemedycyny” (mowa tu nie tylko o obszernym dokumencie, ale również oprogramowaniu dostępnym dla lekarzy). W naszej opinii lekarze powinni mieć również dostęp do całej historii recept pacjenta – aby mogli wiedzieć, jakie leki przyjmuje pacjent, czy nie nadużywa niektórych z nich, i jakie mogą być reakcje niepożądane lub interakcje.
Paweł Białas, CEO Erecept.pl